Cell – jeden telefon i tylko cztery fukncje

Żyjemy w czasach, gdy telefon (jak to mówi np. Samsung) to Twój  towarzysz życia. Czyli tak naprawdę musi posiadać milion funkcji, aplikacji i dodatków, aby wszystko było o wiele łatwiejsze. Ja w sumie czekam, aż telefon będzie za mnie spać, gotować i robić pranie, ale do tego jeszcze długa droga. A co Wy na to, żeby telefon posiadał tylko cztery funkcje?
Z takim pomysłem wyszedł Sankalp Sinha, młody, indyjski projektant, który stworzył koncept idealnego „telefonu”. Nazywa się Cell i jest idealny dla osób, którzy lubią ascetyczny wygląd, prostotę i mogą być po troszu hipsterami (bo przecież prawdziwi hipsterzy już nie noszą iPhone’ów, tylko Nokię 3310).

Telefon, bo smartfonem w ogóle nie można go nazwać, skupiałby się na czterech podstawowych funkcjach: komunikacji, muzyce, fotografii i fitnessie (fitnessie?). Dodatkowo obracałby się w połowie, co dawałoby nam wybór pomiędzy klawiaturą numeryczną lub odtwarzacza muzyki. Posiadałby także dotykowy interfejs, który pozwalałby wykorzystać urządzenie jako aparat lub aplikację fitness.

Żadna z firm telekomunikacyjnych na świecie nie zainteresowała się jeszcze tym konceptem, a nas to w ogóle nie dziwi. Patrząc na to, że większość chce mieć przynajmniej 5 calowy ekran i sto tysięcy aplikacji, to zainwestowanie w telefon tego typu mogłoby być strzeleniem sobie w pietę. Ale kto wie? Może bum na smartfony się skończy i wszyscy zostaniemy hipsterami?